W czasie wyprawy do Torunia postanowiliśmy na chwilę wyskoczyć do Ciechocinka. W te wakacje po raz pierwszy znalazłąm się w tym mieście uzdrowiskowym.
Im bliżej byłam tężni tym wyraźniej czułam inny zapach powietrza. Przy tężniach spędziliśmy kilka godzin w piękny słoneczny (wręcz upalny) dzień.
Zegar kawiatowy w Ciechocinku:
Tężnia nr 1:
Spływająca solanka:
Tężnia nr 3 i 4:
Ja siedząca na jednej z bel teźni nr 4:
Tężnia nr 3 - symbol Ciechocinka:
Tzw. Grzybek:
Czarny łabędź:
2 komentarze:
często jestem blisko ale jeszcze mi się nie udało tam dotrzeć
może w nowym roku
Wow.. Czarny łabędź.
http://szpyrytus.wrzuta.pl/audio/ci3CTD1ond/t_-_raperzy_z_nad_wisly_-_maxi_kaz
Prześlij komentarz