Dnia pewnego, słonecznego
dotarłam całkiem przypadkiem
podchodząc nieco ukradniem
do ruin zamku prywatnego.
Wejść go zobaczyć bardzo chciałam
więc po chwili czekania
podeszłam do furtki bez wahania
niestety wejść nie mogłam.
Zniechęcona poszłam nad wodę
by tam w kroplach zachodzącego
słońca chyba majowego
zdjęć porobić na gorzkich łez osłodę.
Wierszem mi się zrymowało
bo coś takiego o to powstało:
Przydatne informacje:
Aby móc zwiedzić ruiny tego zamku, trzeba wcześniej się umówić z jego właścicielem.
5 komentarzy:
łabędzie bardzo ładnie uchywcone :)
ładne miejsce
a zdjęcie łabędzi rewalacyjne
też mam taki zamek pod którego murami płaczę rzewnymi łzami
i marzę by mnie wpuszczono
na murów jego łono...
A łabędzie naprawdę piękne :)
DonBolano
Lukrecja
damqelle
Dziękuję :-)
i obrazem i wierszem ... pięknie :)
Prześlij komentarz