Jeźdząc w ostatnim czasie przekonałam się, że wrzesień jest dla mnie cudownym miesiącem!
Sezon się kończy, w obleganych miejscowościach jest coraz spokojniem, a pogoda mimo, że czasem marudna i tak piękna.
W Darłówku jednego dnia lało, a drugiego prażyło słońce.
Jakoś Darłowo mi do serca nie przypadło, Darłówko - rzuciło na mnie urok.
Jadąc szlakiem latarnianym - tu w Darłówku jest kolejna latarnia morska, a także na rzece Wieprzy most rozsuwany.
Statek opuszczający port:
Latarnia morska w Darłówku- podczas złej pogody - zamknięta.
Widok na wschód od latarni:
Widok na wejście do portu:
Widok z mostu rozsuwanego:
Przydatne informacje:
Według rozpiski zamieszczonej na latarni - jest ona otwarta od godziny 9.00- 20.00 z małymi przewami (ale mimo wszystko najlepiej zadzwonić do latarnika i zapytać się o godziny otwarcia).
Latarnia udostępniona jest do zwiedzania przez cały rok (chyba, że warunki pogodowe wpłyną na decyzję o czasowym zamknięciu latarni - to informacja od latarnika).
2 komentarze:
też lubię jesień nad morzem
A ja to już zupełnie kocham jesień. Wszędzie. A nad morze to pojechałabym najchętniej w listopadzie. I żeby wiało, żeby hulało, żeby bałwany były na morzu i sztorm :)
Prześlij komentarz